Zacisniete posladki kapitana
05 January 2011 | kotwicowisko La Playita de Amador
Beata
Wczoraj Tomek rozlozyl na czesci nasza winde kotwiczna i dzis spalony silnik powinien znalezc sie w naprawie. Potem wspinal sie po grotmaszcie i sprawdzal zamocowania want i blokow. Jak zwykle wchodzil na maszt bardzo niechetnie, za kazdym razem oswiadcza ze tylek mu sie zaciska kiedy o tym mysli, to chyba wspomnienie tego dramatycznego wejscia w trakcie samotnego rejsu, gdy prawie spadl z masztu... Sprowadzil tez na dol rog falowy z kawalkiem sztaksla, ktory zostal na maszcie, podczas gdy jego reszta oderwala sie i zjechala na poklad w czasie jakiegos wyjatkowo silnego szkwalu, i do Panamy przywiezlismy trzepoczaca sie pod topem biala choragiewke.
Ja zajelam sie sprzataniem, myciem pokladu, okien - przez ktore niewiele juz bylo widac, oraz innymi pracami porzadkowymi. Zadzwonilismy tez do agenta, aby wstepnie uzgodnic warunki przejscia kanalu.
Po poludniu poszlam z Wackiem na spacer i internet, glownie aby oplacic domene - zeglarz.net (strona powinna znow dzialac w ciagu 72h), a Tomek wsiadl w ponton i poplynal na kotwicowisko obok - Brisas de Amador - tam gdzie stalismy poprzednio. Spotkal wielu znajomych, ale nie udalo mu sie odszukac Steve'a, ktory wozil na jachcie 4 zapasowe membrany do odsalarki, a my potrzebujemy nowa... Wiekszosc jachtow tylko przeplywa przez Paname, stoja tu jakis czas, w oczekiwaniu na przejscie kanalu, aby zaprowiantowac jachty, albo naprawic awarie, ale sa tez tacy, ktorzy zyja tu latami na swoich jachtach. Okazalo sie ze do pomostu na kotwicowisku Brisas de Amador znowu mozna dobijac za darmo, stoi tam policjant ktory pilnuje... aby wlasciciel nie kasowal czasem zeglarzy $5 za przywiazanie pontonu, a to dlatego ze szef i wlasciciel mariny - Izraelita Abraham, uparcie odmawia swojego wkladu w rozwoj Panamy i notorycznie unika placenia podatkow. Prezydent Panamy, pan Martinelli nie lubi chyba zartowac, rok temu zjawil sie w marinie z buldozerem i rozjechal nim biuro mariny, a teraz aresztowal pomost i postawil przy nim policjanta.
Wieczorem spotkalismy sie z Tomkiem w kafejce internetowej, i razem wrocilismy na jacht, na kolacje - tym razem micha smazonej karkowki z cebula dla Tomka i micha salaty dla mnie:-)