Nowa zaloga to: 3 Niemcow, 4 Szwajcarow, Argentynka, Australijczyk i Meksykanin, Guillermo z Meksyku plynie z nami za pol ceny, ale w zamian pomaga przy przygotowaniu posilkow, zmywaniu naczyn i szorowaniu pokladu. I nam i jemu uklad ten bardzo odpowiada, przy 12 osobach na pokladzie pracy jest duzo, wiec dodatkowa para rak sie przydaje, a Guillermo, jak stwierdzil, dzieki zaoszczedzonym pieniadzom bedzie mogl podrozowac dwa tygodnie dluzej.
Towarzystwo jest zgrane, zdrowsi opiekuja sie cierpiacym na chorobe morska, nasz pomocnik ma swoich pomocnikow... reszta z wlasnej woli, pewnie troche z nudow, pomaga Guillermo przy zmywaniu naczyn, szorowaniu pokladu, etc. Moze dlatego ze sa tak zgrani, rowniez gdy stoimy na kotwicy swietnie sie bawia, do bialego rana... I z tym bedziemy musieli cos zrobic w nastepnych rejsach. Nawet stojac na kotwicy nie mozna zostawic pijanego towarzystwa na pokladzie i pojsc spac, wiec kiedy reszta sie swietnie bawila, my ziewajac - czekalismy cierpliwie na koniec imprezy, a wlasciwie: kiedy skonczy im sie alkohol... Postanowilismy ze w nastepnych rejsach wprowadzimy zasade, imprezy beda konczyc sie o 23, poniewaz my nastepnego dnia musimy byc przytomni, aby kontynuowac dalsze etapy rejsu, a takze ze wzgledu na sasiadow z kotwicowiska...
Potrzebujemy troche zdjec na nasza strone
www.skipthedariengap.com, sami nie mamy czasu ich robic, oglosilismy wiec konkurs fotograficzny na najlepsza fotke, glowna nagroda - butelka rumu, spowodowala ze zaloga z zapalem chwycila za aparaty... Narazie konkurs nie roztrzygniety, ledwie podnieslismy kotwice i ruszylismy w strone Portobelo, czesc zalogantow zbladla, pozieleniala, i nie sa juz w stanie pochwalic sie zdjeciami. Zrobia wiec to jutro, gdy rzucimy kotwice w Portobelo, beda miec kilka godzin czasu zamim wrocimy z Kapitanatu Portu z ich paszportami, tak bedzie nawet lepiej... nie rozpracuja juz tej butelki na Luce:-)
Podczas tego rejsu zorganizowalismy takze obiady z Indianami Kuna, $6 od osoby, plus nasze produkty: fasola, cebula, czosnek, a Indianie zlapia i upieka na ognisku smaczne ryby z rafy. Taki obiad bedzie dodatkowa atrakcja dla naszych turystow, no i ja bede miala jeden posilek mniej do przygotowania.
Jutro rano bedziemy w Portobelo, gdzie zamierzamy postac okolo 14 dni, planujemy takze wypad autobusem do Panamy, musimy zrobic zakupy; uszczelke do odsalarki, wielkie coolery, w ktore bedziemy wkladac duze bryly lodu, dzieki temu bedziemy miec zimne napoje podczas rejsow, oraz bedziemy mogli dluzej przechowywac owoce. Potrzebujemy tez kilka innych rzeczy, na brak ktorych dotychczas nie narzekalismy, a ktore, przy wiekszej ilosci ludzi na pokladzie okazuja sie potrzebne.
ps. konkurs fotograficzny rozstrzygniety, zaloga jednomyslnie stwierdzila ze wygrywa zdjecie w lewym dolnym rogu - autor, James z Australii stal sie (nie na dlugo pewnie) posiadaczem butelki rumu, natomiast my wybralismy zdjecia Guillermo, szczegolnie spodobalo nam sie zdjecie po prawej.