Przygotowania do kolejnego czarteru
25 April 2011 | Cartagena
Beata
Nareszcie lodowki na Luce dzialaja jak nalezy, wiec Kathy - dziewczyna, ktora zwykle pomaga nam w dosprzataniu jachtu po rejsie, tym razem pomogla takze przy posilkach dla naszych plecakowcow: pokroila warzywa i mieso na 4 obiady, ktore bede musiala przygotowac w rejsie, pozniej zamrozilismy to wszystko w plastikowych pudelkach. To mi bardzo pomoze, poniewaz moja lewa reka jet wciaz " nie do uzytku".
Kathy to sympatyczna dziewczyna, pracuje z usmiechem, i nie trzeba jej wskazywac palcem co ma robic, kiedy skonczy jedna prace, sama znajduje sobie nastepna... Uzylam sformulowania "wskazywac palcem" poniewaz Kathy nie mowi po angielsku, a ja po hiszpansku, mimo to jakos sie dogadujemy:-) Dzieki tym przygotowaniom przedrejsowym i poniewaz tym razem mamy tylko 7 pasazerow, nie zatrudnilismy nikogo do pomocy w trakcie rejsu. Z siodemka sobie sama poradze:-) No... moze kapitan mi czasem pomoze...:-) Zwykle proponujemy ktoremus z pasazerow zwrot polowy kosztow w zamian za pomoc w kuchni i przy codziennym myciu pokladu. Jezeli trafiaja sie podroznicy Polacy, to zabieramy ich za darmo, ale oczekujemy od nich pomocy w przygotowaniach i w trakcie rejsu: w kuchni i na pokladzie.
Tym razem postoj w Cartagenie trwal tylko 4 dni, zrobimy jeszcze dwa rejsy czarterowe w takim napietym tempie, poniewaz kiedy dobijemy do Panamy przylatuja do nas znajomi i rodzina, i beda uczestniczyli w dwoch rejsach: Panama - Cartagena i Cartagena - Panama, trzeba wiec zorganizowac to tak, aby zdazyli na samoloty powrotne z Panamy do Anglii i USA. Pozniej zwolnimy tempo, i troche poleniuchujemy:-)