Zaczyna sie pora deszczowa, pasaty w tej okolicy ucichly, kreca sie wokol nas slabe zmienne wiatry, ale to stanowczo za malo by ryc do przodu nasza 27 tonowa Luke, wiec plyniemy na silniku, goraco pod pokladem i glosno...
W Cartagenie zabralismy na poklad dwoje rodakow, wiec w tym rejsiku Luka ma 7 osob polskiej zalogi, razem z pasazerami jest nas 14. Nawet z tyloma ludzmi na pokladzie, nie odczuwamy specjalnego tloku, ludzie w ciagu dnia rozlaza sie po pokladzie, a w nocy grzecznie spia, zwlaszcza ze prawie wszyscy regularnie polykaja tabletki przeciwko chorobie morskiej, ktore przy okazji powoduja ogolne rozluznienie i sennosc.
Extra zaloga:
Piotr i Magda zaczeli swoja podroz od poludniowego kranca Ameryki Poludniowej i zmierzaja w strone Alaski, wywiazuja sie z obowiazkow zalogantow swietnie, i jest to dla nas duza pomoc w tym rejsie. Turysci to: para z USA pochodzenia kubanskiego, z wyksztalcenia ginekolodzy, dwie osoby z Holandii, para narzeczonych z Chicago i prawnik z Anglii, podrozujacy po Ameryce Poludniowej na rowerze.
na zdjeciu: Piotr i Magda, w przeddzien rejsu obchodzili swoja pierwsza rocznice slubu.