Kolobrzeg
22 July 2016
Thursday, 21/07/2016 – Friday 22/07/2016
We set off early in the morning from Darlowo and arrived after few hours in Kolobrzeg (30nm). Our huge and colourful blister did excellent job in light easterly wind, we were making up to 5 knots. We moored in the Marina Solna as we did not realised that there was a new, big, state-of-art marina around the corner where visitors were welcomed. We met up with my cousin Jurek, his wife Ola and their grand-daughter Ala who were staying in their beautiful apartment in Kolobrzeg. They gave us a sightseeing tour and we were impressed how much the town developed. There were thousands of holiday makers enjoying a wonderful beach promenade, cafes and restaurants. We were planning to stay there only for one night but next morning we saw a crane in the new marina and spontaneously we arranged a lift out to inspect and clean the hull. The main reason for it was that the boat was slower both under sails and engine than when we were leaving UK and we expected lots of barnacles and other growth. We were 100% right! It took a couple of hours to jet wash the hull and we have no doubts that new antifouling will be due soon…
We than stayed for another night in Kolobrzeg and went for a long walk on the beach and we were stunned how clean and nice were both water and sand. Later we again met with Jurek, Ola and Ala in a terrace café on the 12th floor of a beach hotel and enjoyed cakes, ice creams and spectacular views of the town, sea and a sunset. M fell in love with Ala who was a lovely, intelligent and bright child.
Czwartek, 21/07 - Piątek, 22/07/2016
Wyruszliśmy wcześnie z Darłowa po paru godzinach dotarliśmy do Kołobrzegu (30 mil). Nasz wielki, kolorowy blister świetnie się spisywał przy lekkim wschodnim wietrze, robiliśmy nawet do 5 węzłów!!! Staneliśmy w Marinie Solnej, ponieważ nie zorientowliśmy się, że nowa, wieksza i luksusowa marina została już oddana do użytku! Po południu spotkaliśmy sią z moim kuzynem Jurkiem, jego żoną Olą i ich wnuczką Alicją. Jurek i Ola mają tam piekny apartament i zabrali nas na wycieczkę po mieście i promenadzie. To niesamowite jak Kołobrzeg się pozytywnie zmienił od czasu jak tam ostatnio byliśmy (chyba w latach 80-tych). To prawdziwy kurort i masa ludzi spędza tam wakacje.
Z początku planowaliśmy zostać tam tylko na jedną noc, ale zorientowaliśmy się, że w nowej marinie jest dzwig (ramownica) i spontanicznie udało nam się zorganizować wyciągnięcie łódki z wody aby sprawdzić dlaczego stała się wolniejsza niż przed dwoma miesiącami. I rzeczywiście znalezliśmy masę muszli i porostów na kadłubie które były i za to odpowiedzialne. Po dwóch godzinach pracy „Karcherem” kadłub wyglądał dużo lepiej, ale przed zimą potrzebne będzie malowanie.
Po południu poszliśmy na długi spacer po plaży i byliśmy zdumieni jak czsty był piasek i woda!!! Pózniej spotkaliśmy się z Jurkiem, Olą i Alą w kawiarni na 12 piętrze hotelu na promenadzie. Jedliśmy pyszne ciastka, lody i piliśmy G&T patrząc na spektakularny widok miasta, morza i na zachód słońca. Stwierdziliśmy, że Ala jest niesamowicie bystrym i kochanym dzieckiem!!!