Kierunek Panama
27 November 2010 | Pacyfik
Tomek
Szlismy ostro do wiatru, krotko po napisaniu wczorajszej relacji uslyszelismy glosny trzask, wyskoczylem na poklad i okazalo sie ze pekla kolejna podwiez wantowa... To juz nie jest przypadkowy blad materialu w jednej podwiezi, wszystkie, wymieniane trzy lata temu zamocowania want, zrobione sa z felernego materialu. Wymienilismy kolejna podwiez, ale wiecej zapasowych juz nie ma... Nie musialem sie dlugo zastanawiac, oznajmilem Beacie ze w tym roku Horna nie zobaczy... Proba oplyniecia potencjalnie najbardziej burzliwych wod na swiecie, z pekajacym juz w umiarkowanych wiatrach owantowaniu bylaby glupawa... Po zamocowaniu kolejnej wanty zrobilismy zgrabny zwrocik i obrocilismy dziob w strone Panamy, na Karaiby dostaniemy sie jak wiekszosc normalnych ludzi, przez kanal.