Pod wiatr...
13 December 2010 | 15°29.79'S 102°46.55'W
Beata
Szkwaly przynajmniej 3 razy na dobe, w czasie ktorych Luka przyspiesza do (zawrotnej dla niej predkosci) 8 - 8.5 wezla i kladzie sie maksymalnie na lewa burte. Nie wspominajac o tym ze nawet bez szkwalow przechyl na lewa burte jest uciazliwy, gdyz kuchnia i lazienka sa po prawej. Czyli otwierajac jakakolwiek szafke w kuchni - ryzykujemy ze jej zawartosc wyleci na podloge (albo na nas), pompka przy toalecie i zlewie nie chce zassac slonej wody, poniewaz w tym przechyle otwory znajduja sie powyzej linii wodnej. W zwiazku z tym aby spuscic wode w toalecie, albo zmyc naczynia, trzeba wyjsc na poklad i nabrac wody wiaderkiem zza burty, co w ostrym przechyle - tez latwe nie jest. I tak jest od momentu kiedy zrobilismy zwrot, i skierowalismy Luke na polnoc, w strone Panamy.
A wedki wciaz puste...