Czarny Chrystus w Portobelo
10 July 2011 | Portobelo
Beata
Malenkie Portobelo ma bogata historie, od kiedy po raz pierwszy przybyl tu Kolumb, 2 listopada 1502 roku, miejsce to stalo sie centralnym portem w tym rejonie. Przez ponad 150 lat zatrzymywaly sie tu zaglowce plynace z Hiszpanii z olejem, winem i stala, i wracajace do Hiszpanii zaladowane zlotem, srebrem, tytoniem i czekolada. Portobelo pelnilo wazna funkcje strategiczna, polityczna i handlowa pomiedzy XVI a XVIII wiekiem.
Interesujaca jest tez historia Charnego Chrystusa w Portobelo, legenda mowi ze pewnego dnia morze wyrzucilo na brzeg skrzynie z figurka Czarnego Chrystusa. Owczesni mieszkancy nie wiedzac co z nia zrobic, wyrzucili ja z powrotem do morza. Zaraz po tym miejscowosc dotknela zaraza, ludzie poczeli chorowac i umierac, i wtedy ocean znow wyrzucil figurke Czarnego Chrystusa na brzeg, i... zaraza ustapila. Mieszkancy postanowili wiec tym razem zatrzymac figurke. Czarny Chrystus, nazywany El Nazareno przyciaga wielu wierzacych, mowi sie ze posiada cudowna moc. Co roku, 21 pazdziernika tysiace pielgrzymow ubranych na fioletowo, podaza z Colon i okolicznych wiosek, duza czesc z nich na kolanach, do Kosciola San Felipe w Portobelo, aby doswiadczyc cudownej mocy. Niektorzy, w trakcie pielgrzymowania wylewaja na siebie rozgrzany wosk, i prosza o przebaczenie za grzechy.
Jednak najwazniejszym wydarzeniem roku w Portobelo jest Festival Czarnego Chrystusa, ktory trwa kilka dni, i zciaga do miasteczka rzesze wierzacych z Panamy, Colon i innych okolicznych miejscowosci. Przez kilka dni odbywaja sie parady, ostatniego dnia na zakonczenie Festivalu, wynosi sie Czarnego Chrystusa z Kosciola San Felipe na ulice, wszyscy zapalaja swieczki i spiewaja.
Kolejnym waznym wydarzeniem jest Karnawal w styczniu: "Congo and Devils", Congo symbolizuje ludnosc afrykanska, Devils - hiszpanska. Ludnosc z calej Panamy przybywa do Portobelo, przebiera sie i tanczy i spiewa na ulicach.
Dzisiejsze Portobelo to: kosciol San Felipe, biblioteka, male muzeum, ruiny starego fortu, Kapitanat Portu, 3 male sklepiki spozywcze, ktorych wlascicielami sa Chinczycy, piekarnia, kilka malenkich knajpek, hostel - prowadzony przez Amerykanow, z dostepem do internetu, oraz bar, przy ktorym co wieczor kapitanowie, zalogi jachtow i turysci chlodza sie zimnym piwem lub zakrapiaja upalny wieczor rumem.