Nad woda wielka i czysta
27 July 2014 | N N'N:E E'E, Bulunkul
Monika
Pierwsze dni nad Bulunkulem zajela nam organizacja obozu. Rozlozylismy go w pewnej odleglosci od wsi, nad samym brzegiem jeziora, tuz przy zabudowaniach wykorzystywanych przez miejscowych rybakow. Zabudowania wynajelismy na zaplecze gospodarczo-laboratoryjne, zorganizowalismy tez suszarnie (zbieramy material roslinny, ktory wymaga suszenia), a w pobliskich ruinach calkiem wygodna ubikacje. Po trzech godzinach walki z oporem materii udalo nam sie rowniez rostawic mese, dzieki ktorej oboz zyskal nieco kosmiczny wyglad.
Kiedy juz uporalismy sie z szeregiem spraw przyziemnych, zaczelismy organizowac badania. Botanicy pracuj¹ na razie nad jeziorem Bulunkul, wokol ktorego prowadza badania florystyczne, grupa glebowa pobiera i analizuje probki wody i gleby, a grupa osadowa ma za sob¹ pobieranie osadow z jeziora Yashikul (ciecie ponad metrowego rdzenia osadow na odcinki centymetrowej gruboci wymaga benedyktynskiej cierpliwosci).
Pogoda na razie dopisuje �- jest zaskakujaco cieplo i stosunkowo slabo wieje. Najwiekszym problemem jest calodzienna praca w pelnym sloncu �- na pamirskim niebie nie ma nawet pol chmurki, kroluje tu bezlitosny blekit. Zreszta slonce nadaje rytm naszemu funkcjonowaniu �- wstajemy miedzy 6 a 7, kiedy namioty zamienia siê w male szklarenki, a spac chodzimy nied³ugo pozmroku, czyli kolo 20-21.