Caly wtorek spedzilismy w Jelondy, w sanatorium z goracymi, siarkowymi zrodlami. Do Jelondy przyjezdzaja ludzie z ca³ego Tadzykistanu, zeby w sanatoryjnych basenach leczyc choroby skory. Oprocz basenow mo¿na tam równie¿ skorzystaæ z cieplego prysznica, co sprawilo nam wszystkim duza przyjemnosc. Co ciekawe, w Jelondy nie tylko baseny byly kolektywne �- po raz pierwszy korzystalismy z wieloosobowych ubikacji, w ktorych o kabinkach mozna bylo co najwyzej pomarzyc.

W ramach aklimatyzacji robilismy krotkie wycieczki po okolicy. Podczas jednej z nich udalo nam sie zaobserwowac kilku przedstawicieli tutejszej fauny �- pluszcza, pomurnika, rodzine lasic (tego nie jestesmy pewni, bo byly wyjatkowo szybkie) i ciekawskiego zajeczaka, ktory prawie wszedl Mateuszowi na kolana. Udalo nam sie go dobrze obfotografowac, co widac na zalaczonym zdjeciu.

W srode czesc ekipy wraz ze sprzetem wyruszyla do naszego pierwszego miejsca badan �- w okolice miejscowosci Bulunkul i jeziora o tej samej nazwie. Reszta grupy, po jeszcze jednym noclegu w Jelondy (kwestie zdrowotne), w czwartek dotarla nad Bulunkul.